niedziela, sierpnia 26, 2012

wspomnienie lata




a zdaje się, że to tak niedawno było ... początek najpiękniejszej pory roku - lata ...
a teraz praktycznie lata już nie ma :-(
zawsze z latem nieodparcie kojarzą mi się bursztyny ... białe, mleczne, żółte, zielonkawe, niebieskawe, pomarańczowe, koniakowe ... przezroczyste, matowe ... słońce zatrzymane w kamieniu :-) i taki właśnie jest mój ostatni naszyjnik, bransoletka i kolczyk (oczywiście do kompletu) z pięknego mlecznego bursztynu ...


najpierw powstawał naszyjnik z dużą, surową, częściowo obrobioną bryłą mleczno-białego bursztynu  ...






























pomysł zrodził się jakieś dwa lata temu ... i tyleż trwało poszukiwanie odpowiednich kamieni, a w  tzw. międzyczasie kupiłam narzędzia do obróbki, srebrne elementy i układałam w myślach bursztynowe bryłki, potem nawiercenia otworków, przeciągnięcie żyłki, zamocowanie zapięcia ...

druga w kolejności była bransoletka, z nią poszło gorzej, bo kamyki się odwracały wcale nie w tę stronę, w którą bym chciała ... ale i na to znalazłam sposób :-) cienka, prawie niewidoczna żyłka w drugich otworkach i po sprawie :-)

no i do kompletu kolczyk oczywiście, ale niestety tylko jeden, bo tyle miałam pasujących kamieni bursztynowych ... no, ale nigdzie nie jest powiedziane, że musi być symetrycznie, prawda ?


zatem - czyż nie jest to odpowiednia biżuteria na zakończenie urlopu (wyjątkowo udanego w tym roku) i rozpoczęcie nowej dekady pracy zawodowej :-) też sądzę, że jak najbardziej :-)

2 komentarze: